Jest to już kolejne moje starcie z UEFI w wykonaniu MSI. Opisywałem je wielokrotnie i tym razem się powtórzę. Jest to jeden z najlepiej uporządkowanych i czytelnych interfejsów, jaki znajdziemy w aktualnych płytach głównych. Wprawdzie konkurencja nie śpi i cały czas udoskonala swoje propozycje, jednak moim zdaniem, MSI nadal robi to najlepiej.

Do dyspozycji mamy dwa tryby: EZ Mode oraz Advanced. W podstawowym trybie mamy możliwość podejrzenia ustawień procesora, pamięci, dysków oraz wentylatorów. Właśnie przy tej ostatniej opcji możemy dokonać jedynej kluczowej ingerencji. Po otwarciu kreatora zmieniamy dowolnie krzywą wentylatorów, tak by ustalić, czy wolimy ciszę i wyższe temperatury, czy zależy nam tylko i wyłącznie na odprowadzaniu ciepła.

Pełne możliwość konfiguracji znajdziemy dopiero w trybie Advanced. Poza kilkoma opcjami dot. rozruchu oraz urządzeń peryferyjnych mamy tu zakładkę OC.

Naszą sztukę udało się ustawić na 4.7GHz przy zachowaniu napięcia w okolicach 1.370V, chociaż w jednym z programów testujących za pierwszym razem wystąpiły drobne problemy ze stabilnością. Ograniczeniem w naszym przypadku okazało się zbyt słabe chłodzenie procesora, co nie powinno dziwić w tym przypadku – w końcu mamy do czynienia z 10-rdzeniowcem.