Chcesz być na bieżąco z nowościami ze świata technologii. Zapisz się do bezpłatnego newslettera
Wyspowa klawiatura sygnowana logiem Steelseries to znak rozpoznawczy gamingowych laptopów MSI. Gdy urządzenie jest wyłączone wygląda dość standardowo – poza czcionką – jednak cały klimat wzbudza się po uruchomieniu potworka. Całość zaczyna podświetlać się na czerwono komponując się idealnie z agresywnymi akcentami na obudowie. Oczywiście jest to ta sama, wychwalana przeze mnie konstrukcja zastosowana we wszystkich innych notebookach z serii „Gaming G Series”. Posiada niski, lecz dobrze wyczuwalny skok, dziwnie umieszczony backslash oraz czytelną, specyficzną czcionkę, na którą większość graczy i tak zbyt często spoglądać nie będzie. Wspomnianym wcześniej podświetleniem możemy zarządzać na dwa sposoby. Pierwszym z nich są skróty klawiszowe, czyli FN+strzałki, jednakże to pozwala tylko na zmianę intensywności świecenia. Prawdziwe cuda znajdziemy w oprogramowaniu Steelseries Engine. Możemy w nim podzielić klawiaturę na sekcje o różnym zabarwieniu, ustawić zadany efekt np. oddech oraz zdefiniować i przypisać makra.
Zdjęć produktu:
Touchpad jest dość spory a poprzez zastosowaną powłokę bardzo przyjemnie się z niego korzysta. Nawigowanie nim nie sprawia większego problemu. Sama płytka znajduje się w cienkiej otoczce z delikatnym szlifem. Prawda że świetnie się prezentuje? Tylko co z tego, skoro przyciski słyszy każdy znajdujący się w tym samym pomieszczeniu, a nawet sąsiad zza ściany.
Zdjęć produktu:
Matryca IPS zastosowana w tym sprzęcie, jak przystało na ten typ ekranu, ma świetne kąty widzenia, genialne odwzorowanie kolorów i dość jasne podświetlenie. W tym modelu możemy zdecydować się na rozdzielczości Full HD oraz UHD. Do mnie trafiła ta niższa, i bardzo dobrze, gdyż zastosowana tu karta graficzna GTX 1050 Ti nie poradziłaby sobie z wyższą rozdzielczością w grach. Świeżo po zainstalowaniu systemu automatycznie ustawiane jest skalowanie okienek na 125% i proponuję od razu to wyłączyć, gdyż systemowe skalowanie sprawdza się do pewnego momentu, gdy trafimy na aplikacje nie wspierające tej technologii. Zazwyczaj kończy się to brakiem możliwości odczytania niektórych treści wewnątrz okienka.
Zdjęć produktu:
System audio zbudowany w oparciu o cztery głośniki średnio-wysokotonowe oraz jeden woofer sprawdza się bardzo dobrze w filmach, ponadprzeciętnie, a nawet zaryzykowałbym stwierdzeniem, że dobrze przy odtwarzaniu muzyki. Nie należę jednak do fanów gry na głośnikach, także i w tym przypadku nie byłem w stanie prowadzić rozgrywki bez użycia słuchawek. Nie chodzi mi bynajmniej o jakość dźwięku, gdyż ten prawdopodobnie zaspokoi potrzeby wielu użytkowników, ale sam fakt braku możliwości dokładnego pozycjonowania graczy. Po podłączeniu nawet średniej jakości headsetu dzieje się coś dziwnego. Oprogramowanie Nahimic tak dostosowuje pasmo, by dźwięki kroków i wszelkiej maści wybuchów były słyszalnej jak najlepiej. Jest typową namiastką equalizera z możliwością dostosowania dźwięku przez osoby, które kompletnie nie znają się na rzeczy.
Zdjęć produktu:
Ostatnim programem jest „MSI Dragon Gaming Center”. Jego funkcjonalności nie można jednoznacznie określić, gdyż jest to swego rodzaju centrum dowodzenia. W pierwszej zakładce znajdziemy aktualne wykorzystanie zasobów, tryb zasilania, temperaturę grafiki i procesora oraz wykorzystanie sieci. Kolejna strona to panel ze skrótami do aplikacji z możliwością personalizacji. „Instant Play” to również konfigurowalna lista skrótów, ale w tym przypadku są to odnośniki do gier. Ostatnia zakładka pozwala na zablokowanie przycisku „Win” oraz zmianę trybu pracy.
Copyright power by:
ITPC.net.plNa portalu ITPC znajdziecie Państwo najnowsze informacje ze świata IT, wyczerpujące recenzje najnowszego sprzętu oraz forum dyskusyjne, gdzie można rozwiązać problemy techniczne.Historia ITPC sięga 2009 roku…