Po niedawnym teście projektora FullHD Optomy, będącego przedstawicielem raczej średnio-półkowego segmentu cenowego przyszedł czas na “drobną” odskocznię. Załóżmy, że mamy dość obszerny budżet na zbudowanie kameralnego kina w domowym zaciszu. Co więc będzie nam potrzebne? Oczywiście zaciemnione pomieszczenie, jakieś wygodne fotele, ekran o dużej przekątnej i solidny zestaw nagłośnienia by odwzorować wszelkie detale w ścieżce audio, co przełoży się na jeszcze głębsze doznania obcowania z oglądanymi filmami.
Ponownie przyjże się myszy od Cougara, tym razem za sprawą Revenger S. Do tej pory gryzonie od tego producenta pokazywały pazur i były godnymi rywalami, nawet dla większych marek. Czy dzisiaj prezentowany produkt dotrzyma im tempa?
W ostatniej publikacji spod szyldu Cougar brała udział mysz – Minos X3, która pozytywnie mnie zaskoczył. Jak zaprezentuje się jego starszy brat w postaci Minosa X5? Na papierze wygląda na to samo „tylko lepiej”. Jak będzie w rzeczywistości? Przyjrzę się temu produktowi i sprawdzę jak kocur wypadnie tym razem.
Elektryczny samochód w kosmosie na pokładzie rakiety Falcon Heavy zobaczyły miliony. Co skłoniło Elona Muska, właściciela Tesli i SpaceX do użycia właśnie auta jako balastu? Przede wszystkim marketing. Marketing, dzięki któremu Musk upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu
Elon Musk to niesamowita postać i co do tego nikt raczej nie ma wątpliwości. Obecnie wszyscy patrzą na jego poczynania zarówno w kosmosie, jak i na ziemi, w dziedzinie pojazdów napędzanych prądem. Tak się jednak składa, że osoby znające Teslę niekoniecznie miały wiedzę o istnieniu firmy SpaceX i na odwrót. Jak więc wypromować dwie firmy za jednym razem? Wystrzelić auto w kosmos!
Genialny ruch Muska (albo kogoś z firmy). Pojazd w kosmosie pojawił się w niemal wszystkich mediach, dzięki czemu marki trafiły do ogromnej rzeszy ludzi. Czy to kosztowało firmę sporo? Absolutnie nie. Wystrzelenie rakiety Falcon Heavy było kolejną misją SpaceX, zaś dodanie balastu w formie samochodu to grosze w porównaniu z konwencjonalnym marketingiem na tak szeroką skalę.
Wszystko poszło prawie idealnie. Dwa z trzech członów Falcon Heavy wylądowały na Ziemii, zaś samochód zobaczyły miliony osób (ponad 13 mln wyświetleń nadawania na żywo, nie licząc tych, oglądających telewizję i portale informacyjne). Obecnie redaktorzy mediów zastanawiają się, czy bardziej Muskowi chodziło o promocję Tesli, czy też SpaceX. Jaka opcja jest prawdziwa? Moim zdaniem i jedna, i druga. SpaceX, pomimo niesamowitych osiągnięć, wciąż pozostaje w cieniu, podczas gdy samochody Tesli, o wiele bardziej realistyczne dla przeciętnego Kowalskiego, są tematami licznych rozmów.
Argumentem za promocją Tesli mógłby być z kolei fakt, że firma zanotowała stratę w wysokości 770 milionów dolarów. Elonowi Muskowi jednak jak widać nie przeszkadza dokładanie do biznesu i wciąż kontynuuje produkcję i ulepszanie samochodów. Branża pojazdów elektrycznych zanotowała aż 43,9-procentowy wzrost sprzedaży, co dobrze wróży na przyszłość również Tesli.
Z takim marketingiem moim zdaniem firmy Elona Muska czeka świetlana przyszłość. A wy co uważacie o całej akcji z wystrzeleniem auta w kosmos?
Na portalu ITPC znajdziecie Państwo najnowsze informacje ze świata IT, wyczerpujące recenzje najnowszego sprzętu oraz forum dyskusyjne, gdzie można rozwiązać problemy techniczne.Historia ITPC sięga 2009 roku…