Dziwne praktyki Intela i wykupiona recenzja dały podstawy do mówienia o znacznej różnicy wydajności, ale prawda zawsze wyjdzie na jaw. Teraz już możemy stwierdzić z grubsza jak powinna wyglądać rzeczywista różnica wydajności pomiędzy Intel Core i9-9900K a Ryzenem 7 2700X.
O niecodziennej sprawie donosi TechPowerUp. Redakcja Principled Technologies, która przeprowadziła testy Core i9-9900K opłacone przez Intela, opublikowała je jakiś czas temu, co wzbudziło naprawdę spore emocje na rynku. Wyniki wyglądały naprawdę niesamowicie, albowiem i9 uzyskiwał wydajność w grach wyższą o około 50% względem swojego rywala, co pozwoliło Intelowi na wykorzystanie tego w swojej akcji marketingowej.
Okazało się jednak, że testowane procesory AMD – Threadripper 2990WX, 2950X oraz Ryzen 7 2700X, były niesamowicie ograniczone przez testerów. Ryzen 7 2700X posiadał wyłączoną połowę rdzeni oraz fatalne połączenie modułów pamięci, co znacząco ograniczyło ostateczną wydajność.
Intel w odpowiedzi na skargi użytkowników pozwolił wykonać Principled Technologies dodatkowe testy, które przeprowadzone zostały już nieco lepiej. Włączono w Ryzenie funkcję Creator Mode, która pozwala na wykorzystanie wszystkich ośmiu rdzeni. Nie zmieniono niestety pamięci, ale już poprzednia różnica sprawiła, że z 50% zrobiło się… około 12%. Prawdopodobnie więc w przypadku lepszych modułów pamięci wynik ten może spaść nawet do pojedynczych procent.
To dość nieuczciwe zachowanie ze strony Intela oraz Principled Technologies. Jeśli tak rzeczywiście ma wyglądać wydajność i9-9900K przy tak absurdalnej cenie lepiej spojrzeć na produkty konkurencji, albo na chociażby i5-9600K, który ostatnio zaskoczył ciekawym wynikiem OC na powietrzu.