Zakochałem się w tym monitorze praktycznie pierwszy raz, gdy odpaliłem kilka dokumentów i przeglądarkę z wieloma kartami. Podobne wrażenia miałem w przypadku U2879VF, lecz tutaj dodatkowe 3,5 cala daje jeszcze lepszy efekt. Na taką powierzchnię roboczą raczej nikt nie będzie narzekać.

W przypadku filmów sprawa ma się dwojako. Wielkość ekranu sprawia, że musimy się nieco oddalić od biurka by objąć wzrokiem cały obraz i AOC Q3279WVF zamienia się w telewizor. Dodatkowo sprawę może utrudniać błyszcząca matryca – w przypadku ciemniejszych scen z ekranu robi się niemalże lustro. Niemniej seriale oraz filmiki na YT oglądało się stosunkowo dobrze zarówno na pełnym ekranie, jak i w wydzielonym fragmencie.

W przypadku gier Q3279WVF wypada również całkiem nieźle. Na samym początku warto jednak wspomnieć o smużeniu. Jest ono dość mocno widoczne przy dynamicznych scenach, lecz łatwo można zminimalizować je poprzez wymuszenie odświeżania na poziomie 60 Hz. Co prawda nie uświadczymy tutaj takich wrażeń jak w przypadku chociażby AGON AG251, jednak mniej wymagający gracze na pewno się nie zawiodą. Zawiodą się jednak funkcją AMD FreeSync, która moim zdaniem nie do przydatnych nie należy.

Po testach doszedłem do wniosku, iż AOC Q3279WVF to jeden z najbardziej uniwersalnych monitorów, jakie znam, oczywiście nie biorąc pod uwagę rozmiarów i ewentualnych problemów z jego umieszczeniem na stanowisku. Sprzęt oferuje wyważone parametry za niewielką cenę, ogromna przestrzeń robocza zadowoli osoby pracujące z wykorzystaniem komputera, a rozmiary zbliżone do mniejszych telewizorów przyciągną uwagę graczy konsolowych, szukających czegoś tańszego, co nada się nie tylko do gry, ale także do wyżej wspomnianej pracy oraz multimediów.