Przyglądając się wynikom, jak i samemu nośnikowi trudno nie odnieść się do poprzednika, a konkretnie M6V. Między tymi dyskami nastąpiły zmiany zarówno pozytywne jak i negatywne. Zdecydowanie poprawiono prezencję samego dysku. Po pierwsze brakuje mu naklejki psującej efekt, czyli wrócono do stylistyki znanej z poprzednich dysków. Poprawiono także spasowanie obudowy, do której nie można się już przyczepić. Kolejną pozytywną zmianą jest zastąpienie Silicon Motion przez kontroler Marvella. Niestety ale podmieniono przy okazji kości pamięci z wcześniejszych MLC na TLC.