Na samym wstępie pragnę wyjaśnić czym jest mysz modularna. To konstrukcja składająca się z rdzenia i dodatkowych paneli. W tym konkretnym przypadku odpowiednio po dwa na każdy bok. W ten oto sposób, mysz może posiadać po dwa przyciski na każdym z boków albo może nie mieć ich wcale. Jest to niewątpliwie ukłon w stronę osób leworęcznych, głównie przez możliwość zrezygnowana z przycisków po lewej stronie.

• 
• 

Sam korpus ma wymiary 120 x 67 x 30mm (długość x szerokość x wysokość), zaś waga to przeszło 100g. Mysz standardowo ma symetryczny kształt, choć w zależności od zastosowanych modułów boki mogą się różnić. Oba panele mogą zawierać dodatkowe przyciski albo być ich pozbawione, lecz nic nie stoi na przeszkodzie aby po obu stronach umocować boki z przyciskami. Dodatkowe nakładki są mocowane za pomocą dwóch magnesów. Jest to o tyle dobre rozwiązanie, że nie rozpada nam się w dłoniach, a zarazem umożliwia łatwą wymianę.

• 
• 
• 
• 

Preferowany chwyt to clawgrip, bądź fingergrip. Mysz należy do małych konstrukcji, więc osoby o większych dłoniach mogą mieć problem podczas korzystania z palmgripu. Roccat w głównej mierze postawił na tworzywo sztuczne, dodatkowo rdzeń pokrył gumową fakturą. Podświetlane logo producenta jak i oznaczenie modelu znalazło się w głównej części. Niewątpliwie trudno je przeoczyć.

• 
• 
• 
• 

Sensor został ulokowany w centralnej części spodu. Za ślizg odpowiadają dwa masywne ślizgacze. Można tutaj dostrzec dwa wklęśnięcia, które ułatwiają zdejmowanie paneli bocznych. Za połączenie myszy odpowiada przewód o długości 1,8m pozbawiony dodatkowego oplotu.

• 
• 

Początkowo bałem się, że owa molarność może negatywnie wpłynąć na kwestię spasowania elementów, jednak byłem w błędzie. Wykonanie jak i użyte materiały są bardzo dobrej jakości.