Dobry modder musi mieć w sobie coś z szalonego naukowca: przede wszystkim nieposkromioną wyobraźnię i chęć do twórczego działania. „Mad scientist” to swoisty hołd złożony przez OZ Modza wszystkim kreatywnym „wariatom”.
By przykuć na dłużej spojrzenie widza, modder zastosował w swoim dziele zaawansowany system LED, rozświetlający wnętrze obudowy w różnych kolorach i częstotliwości, zmieniających się w zależności od tego, na jaki tryb zdecyduje się użytkownik.
- Bardzo chciałem stworzyć obudowę, która nie byłaby monotonna stylistycznie – przyznaje OZ Modz.
Klimat obudowy mają też tworzyć liczne szczegóły. Część górnego panelu wygląda jak stopiona kwasem, o czym przekonywać ma umieszczona na samym szczycie przewrócona buteleczka, z której wylewa się żrący płyn. Z frontowego panelu wystaje z kolei kolba z bulgoczącą, płynną zawartością. Na bocznej ścianie OZ Modz umieścił także duży symbol ostrzegający przed biologicznym zagrożeniem.
Tyle na zewnątrz, a co w środku? Na tylnej płytce od GPU modder wypisał fluorescencyjną farbą wzory z fizyki, pojawiające się wtedy, gdy sprzęt nagrzeje się do odpowiedniej temperatury. Do tego dochodzą też umieszczone w środku słoiczki, jeden z logiem Cooler Master, a drugi z… gałkami ocznymi. W laboratorium nie mogło zabraknąć w pełni sprawnej kuli plazmowej.
Modem „Mad scientist” OZ Modz zamierza powalczyć o jak najlepsze miejsce w Case Mod World Series 2016.