Pierwsze wrażenie po wypakowaniu chłodzenia z kartonu jest naprawdę bardzo dobre. Z miejsca daję się zauważyć znakomitą jakość wykonania oraz niebanalny wygląd. H7 to konstrukcja jednowieżowa o wymiarach 145mm/123mm/98mm. Radiator składa się z 40 finów w technologii „Hive Fin”. Ma ona za zadanie przyspieszyć przepływ powietrza w kierunku tyłu, dodatkowo struktura plastra miodu zastosowana na przodzie zmniejsza jego zawirowania. Wieża jest asymetryczna względem miedzianej podstawy, przez co uzyskujemy pełną kompatybilność ze slotami pamięci ram oraz pierwszym slotem PCI. Za połączenie tych elementów odpowiadają 3 rurki cieplne o grubości 6mm. Warto wspomnieć, że zarówno spód jak i ciepłowody są poniklowane. Góra zabezpieczona jest gustowną plastikową osłoną z logiem Cryorig, która maskuje zakończenia heat pipe-ów. Otwór w topie umożliwia dostęp do śruby zabezpieczającej ramiona wspornika montażowego. Jest do dość ciekawy mechanizm. Ramiona poruszają się w sposób nożycowy oferując możliwość mocowania zarówno dla podstawek AMD jak i Intel bez dodatkowych elementów. Chłodzenie umożliwia konfigurację push-pull, jednak standardowo w zestawie znajduje się tylko jeden 120mm wentylator QF120. Śmigo samo w sobie jest wykonane dobrze, ma przyjemny design a rogi wykończone są piankami absorbującymi drgania, jednak jest dość głośne po przekroczeniu 1000RPM.

• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7
• Cryorig H7

Montaż chłodzenia. Zazwyczaj w tym momencie nadchodzi czas by wydobyć z opakowania masę przeróżnych elementów i dopasować je do siebie przy jednoczesnym zapoznaniu się z instrukcją obsługi. Jednak nie w Cryorig H7. W tym przypadku mamy dziewięć elementów: backplate, 4 śrubki oraz 4 dystanse a sam montaż jest banalny. Według zapewnień producenta cały proces powinien zająć tylko 4 min i nie ma w tym żadnej przesady. Najpierw dopasowujemy plate armour do otworów w płycie głównej, przekładamy śrubki by po drugiej stronie zabezpieczyć je wciskanymi dystansami. Teraz pozostaje nam przyłożenie wieży, odpowiednie ustawienie nożycowego mechanizmu i przykręcenie śrub. Proste prawda?