Konfiguracja sprzętu jest bardzo prosta i została szczegółowo opisana w instrukcji. Co ważne, wymaga ona podłączenia kamery przy pomocy kabla Ethernet i nie może się odbyć bezprzewodowo.

Sugerowane przez producenta oprogramowanie do obsługi Xblitz iSee nazywa się Device Client i daję całkiem sporą kontrolę nad urządzeniem. Jedną z pierwszych funkcji, które wykorzystałem była możliwość sterowania ruchem kamerki. Odbywa się ona przy pomocy wirtualnego „joystick’a”, którym możemy sterować ręcznie, lecz istnieje również możliwość ustawienia automatycznego obracania głowni kamery w pionie i w poziomie. Możemy także ustawić predefiniowane punkty pola widzenia obiektywu, lecz nie ma możliwości automatycznego ruchu pomiędzy nimi w cyklach. W przypadku montażu urządzenia do góry nogami, w programie możemy łatwo wybrać odbicie lustrzane nagrywanego obrazu. Warto wspomnieć, że program pozwala na obsługę kilkunastu urządzeń naraz, więc nie musimy się ograniczać pod względem ich ilości.

Dzięki slotowi na karty MicroSD, istnieje możliwość wykorzystywania kamerki na podobnej zasadzie jak videorejestrator samochodowy. Obraz będzie rejestrowany tak długo, aż nie skończy się wolna przestrzeń na nośniku, a następnie kamerka zacznie nadpisywać najstarsze pliki. Urządzenie może przesyłać nagrania na kilka innych sposobów m.in. serwer FTP, e-mail bądź zewnętrzny serwis strumieniujący. Nagrywanie można rozpocząć ręcznie bądź poprzez wykrycie ruchu lub dźwięku w otoczeniu sprzętu. Ciekawą opcją jest wysyłanie klatki obrazu na e-mail po wykryciu ruchu przez odpowiedni czujnik.

Dzięki wykorzystaniu standardu ONVIF, możliwe jest wykorzystania szeregu innych programów do obsługi Xblitz iSee, jak również podgląd obrazu na urządzeniach mobilnych ze wszystkimi wiodącymi systemami.