Klawiatura od Steelseriesa posiada US layout (mały enter, duży prawy shift), jednak wyróżnia ją wielka spacja, która jest charakterystycznym elementem tej firmy. Jej wymiary to odpowiednio: 510mm szerokości, 174mm głębokości i 41mm wysokości, więc nie należy ona do najmniejszych. Patrząc jednak na to co oferuje, to jej wymiary są w pełni uzasadnione. W większości została wykonana z matowego plastiku, tylko w niewielu miejscach widać błyszczącą nawierzchnię, a i w tym przypadku jest użyta z głową, ponieważ tworzy ramkę dookoła klawiszy. Tak jak z reguły jestem przeciwnikiem takich zabiegów, tak tutaj naprawdę podoba mi się to połączenie. Dodatkowo po bokach urządzenia są półprzezroczyste wstawki, ale i one mają swoje zastosowanie, o czym później. Warto zwrócić uwagę na logo firmy, które nie jest przesadnie eksponowane w wielu miejscach. Zdecydowano się umieścić je tylko nad klawiaturą numeryczną.

• 
• 
• 
• 

Na spodzie nie zastosowano standardowych nóżek, użyto tu gumowe kapsle, w tym dwa możemy wymienić aby podwyższyć klawiaturę. Jest to niewątpliwe nowatorskie rozwiązanie, ale najważniejsze jest to, że doskonale spełnia swoją rolę, ponieważ klawiatura leży pewnie na blacie. U spodu także możemy dostrzec błyszczącą nawierzchnie, jednakże ona tutaj nie ma większego zastosowania.

• 
• 
• 

Przewód jest przymocowany na stałe i ma dwa metry długości. Został on dodatkowo pokryty czarnym oplotem. Zadziwia mnie jednak jego grubość, ponieważ jest on stosunkowo cienki jeśli weźmiemy pod uwagę to, że wyprowadzono z niego aż dwie wtyczki USB (ze względu na huba). W testowej klawiaturze nie uświadczyłem żadnych wad w wykonaniu, dodatkowo nie było problemów w kwestii niepożądanych dźwięków. Martwią mnie natomiast boki klawiatury. Nie pod względem samego wykonania, a zachowaniu ich w czystości. Jak wiadomo w zakamarkach lubi gromadzić się brud, którego później trudno się pozbyć.

• 
•